Zioła leczą wirusowe zapalenie wątroby
WZW to niezwykle ciężka i niebezpieczna choroba wątroby. Zioła w tym schorzeniu dalej są przez wielu lekarzy traktowane po macoszemu, mimo licznych doniesień o ich prozdrowotnym działaniu. Kolejne dane na ten temat zaprezentowali austriaccy
naukowcy, którzy u pacjentów chorych na WZW typu C stosowali sylibinę, podstawowy
składnik sylimaryny z ostropestu plamistego.
U 27 pacjentów, u których nie powiodło się leczenie standardowymi lekami zastosowano sylibinę przez okres 2-3 tygodni. U 17 z nich już po 7 dniach nie wykryto wirusa RNA, którego obecność jest charakterystyczna dla tej choroby. Są to wyniki rewelacyjne zważywszy na to, że naturalną ziołową substancje zastosowano u chorych, których nie udało
się wyleczyć m.in. interferonem alfa i rybawiryną.
Przytoczone dane powinny przekonać lekarzy do stosowania m.in. ekstraktu z ostropestu plamistego, który jest bezpieczny i jak widać niezwykle skuteczny. Zachęcamy również do stosowania pyłku pszczelego zawierającego duże ilości fosfolipidów.
Jego prozdrowotne działanie na komórki wątrobowe znane jest już od lat 80 XX wieku. W CZOG w chorobach wątroby, także w WZW od wielu lat z dużym powodzeniem zalecamy pacjentom Hepatobon, który składa się z opisanej sylimaryny i ekstraktu z karczocha oraz Apibon, który zawiera mikronizowany pyłek pszczeli i ekstrakt z propolisu.